Tekst:
Wjotsia w tiesnaj pieczurkie agoń
Na paleniach smała kak slieza,
I pajot mnie w ziemliankie garmoń
pro ułybku twaju i głaza.
Pra tiebia mnie szeptali kusty
W biełasnieżnych palach pad Maskwoj.
Ja chaczu, cztoby słyszała ty,
Kak taskujet moj gołas żiwoj.
Ty siejczas daleko – daleko.
Mieżdu nami sniega i sniega.
Do tiebia mnie dajti nielegko,
A do smierti – czetyrie szaga.
Poj, garmonika, wjugie nazło,
Zapłutawszeje sczastie zawi.
Mnie w chałodnaj ziemliankie tiepło /
Ot mojej niegasimoj lubwi. / (x2)
Cyrylica:
https://www.stihi-rus.ru/1/surkov/1.htm